[wygrana sprawa] Brak zapłaty składki w terminie, a wykluczenie z ubezpieczeń społecznych

Czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych słusznie nie wyraża zgody na zapłatę składek po terminie?

Obowiązkiem każdego przedsiębiorcy jest zapłata składek w terminie. Terminy na złożenie stosownych deklaracji, imiennych raportów oraz opłacenie składek w zależności od podmiotu wyglądają następująco:

  • do 5. dnia następnego miesiąca – jednostki budżetowe i samorządowe zakłady budżetowe,
  • do 10. dnia następnego miesiąca – osoby fizyczne opłacające składkę wyłącznie za siebie,
  • do 15. dnia następnego miesiąca – pozostali płatnicy.

Niemniej jednak zapewne nie raz zdarzy się sytuacja gdzie składka zostanie opłacona bądź po terminie bądź w zbyt niskiej wysokości. Wówczas należy złożyć do ZUS wniosek o wyrażenie zgody na zapłatę składki po terminie bądź pisemnie bądź za pomocą formularza dostępnego na stronie ZUS (US-9). Zgodnie natomiast z przepisem art. 14 ust 2 pkt. 2 zd. In fine Zakład w uzasadnionych przypadkach może wyrazić zgodę na opłacenie składki po terminie.

Czym są uzasadnione przypadki?

Ustawa nie precyzuje tego pojęcia, zatem pozostawia tutaj dowolność Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych. Wskazówki w tym zakresie możemy znaleźć w orzecznictwie i tak przykładowo zgodnie z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 10 grudnia 2020 r.:

„Przepis art. 14 ust. 2 pkt 2 u.s.u.s. nie powinien być traktowany z nadmiernym rygoryzmem w tym znaczeniu, że niejako automatycznie prowadzi do wyłączenia z ubezpieczenia bez względu na okoliczności. Przepis ten nie wymaga, aby dany przypadek był wyjątkowy i szczególnie uzasadniony, a przez przypadek uzasadniony rozumieć należy taki, który obiektywnie usprawiedliwia i tłumaczy dlaczego składka nie została opłacona należycie. Trzeba mieć zatem na uwadze te wypadki, gdy z przyczyn niezależnych od ubezpieczonego, w danym miesiącu uiszczenie składki następuje z uchybieniem terminu, nie ma ono charakteru działania specjalnego, a ponadto w historii płatnika zdarzenie to jest jednorazowe.”

Niemniej jednak nagminną praktyką organu rentowego jest brak wyrażenia zgody na zapłatę składki po terminie, bez wyjaśnienia w zasadzie okoliczności, które spowodowały opóźnienie. Co więcej, organ nierzadko nie bierze pod uwagę sytuacji ubezpieczonego np.: tego, że opóźnienie jest sporadyczne oraz wyjątkowe na przestrzeni prowadzonej działalności gospodarczej. Taką też sytuację miała jedna z klientek kancelarii, która z uwagi na opłatę składki po terminie została wykluczona z ubezpieczeń co w konsekwencji doprowadziło do tego, że nie otrzymała ani zasiłku chorobowego a następnie nie otrzymała zasiłku macierzyńskiego.

Złożone odwołanie doprowadziło do wygrania sprawy przed Sądem I instancji. Niemniej jednak Zakład Ubezpieczeń Społecznych złożył apelację. Wyrokiem z dnia 1 czerwca 2021 r. Sąd Apelacyjny oddalił apelację Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

W konsekwencji powyższego wyroku klientka w końcu otrzyma zaległy zasiłek chorobowy oraz macierzyński.

W sytuacji kiedy składka została przez Państwa opłacona po terminie, w za niskiej wysokości bądź w sytuacji kiedy organ nie wyraził Państwu zgody na zapłatę składek po terminie, zapraszamy do kontaktu.

Czy wspólnik wieloosobowej spółki z o.o. może zostać zatrudniony w tej spółce na umowę o pracę?

Odnośnie problematyki jednoosobowej spółki z o.o. a składek na ubezpieczenia społeczne pisaliśmy tutaj. Jak wygląda obecnie sytuacja zatrudniania (na umowę o pracę) wspólników, którzy posiadają większościowe udziały w spółkach z o.o.?

Powyższe budziło dużo wątpliwości zarówno jeśli chodzi o stanowisko sądów orzekających jak i stanowisko ZUS. Nie pomaga powyższemu również ostatnie orzeczenie Sadu Najwyższego z dnia 24 marca 2021 r. (III USK 156/21), gdzie Sąd stwierdził:

„Wspólnik, który ma większościowe udziały w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością nie może korzystać z ubezpieczenia społecznego jako pracownik. Z tym stanowiskiem nie koliduje możliwość pracowniczego ubezpieczenia wspólników wieloosobowych spółek z ograniczoną odpowiedzialnością na stanowiskach członków zarządu. Jednak, gdy udział w kapitale zakładowym spółki innych wspólników pozostaje iluzoryczny to w orzecznictwie Sądu Najwyższy nie aprobuje się czynności zmierzających do wykreowania więzi pracowniczej, pozbawionej jednocześnie jej immanentnych cech z racji połączenia pracy i kapitału”.

Powyższe zagadnienie koncentruje się na dopuszczalności zatrudnienia wspólnika większościowego spółki na umowę o pracę, a tym samym możliwości podlegania ubezpieczeniom społecznym z tego tytułu. Sąd wskazał, wspólnik posiadający większościowe udziały w spółce z o.o. nie może korzystać z ubezpieczenia społecznego jako pracownik, niemniej jednak z takim stanowiskiem nie koliduje możliwość pracowniczego ubezpieczenia wspólników spółek z o.o. wieloosobowych na stanowiskach członków zarządu. Natomiast w sytuacji kiedy udział w kapitale zakładowym jest iluzoryczny to w orzecznictwie nie aprobuje się czynności zmierzających do wykreowania więzi pracowniczej. W ww. orzeczeniu Sąd Najwyższy wskazał również, że:

„Zwroty “prawie jedyny wspólnik” oraz “iluzoryczny wspólnik” nie wywodzą się z języka prawnego, są zaś wyrazem opisu stanu faktycznego danej sprawy. Nie podlegają wykładni tak jak przepisy prawa. Prawdą jest, że Sąd Najwyższy nie sprecyzował dotąd znaczenia pozaustawowych pojęć “niemal (prawie) jedyny wspólnik (udziałowiec)” lub “wspólnik (udziałowiec) iluzoryczny”, jednak nie może budzić wątpliwości, że proporcja, z jaką mamy do czynienia w sprawie oznacza, że odwołująca się ma pozycję właścicielską tak dalece dominującą, iż nie może być własnym pracodawcą. Taka skala większości udziałów (przewagi głosów w zgromadzeniu wspólników) oraz sposób jej wykorzystywania nakazuje traktować wieloosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością na równi ze spółką jednoosobową, w której jedyny udziałowiec nie może pozostawać w stosunku pracy ze spółką ze względu na brak elementów konstrukcyjnych właściwych dla stosunku pracy (por. np. uchwałę Sądu Najwyższego z 8 marca 1995 r., I PZP 7/95, OSNAPiUS 1995 Nr 18, poz. 227 i wyrok z 16 grudnia 1998 r., II UKN 394/98”.

Wyżej wskazane postanowienie Sądu Najwyższego nie napawa optymizmem, jednak należy mieć na względzie, że powyższe nie stanowi uchwały siedmiu sędziów, a zatem nie stanowi tzw. zasady prawnej.

Wskazywaliśmy już wcześniej, że brak jest legalnej definicji „wspólnika iluzorycznego”. Co więcej, organ bardzo często na potrzeby postępowania tworzy własną, nie znajdującą poparcia w żadnej ustawie definicję „spółki jednoosobowej”, która jest sprzeczna z legalną definicją spółki jednoosobowej znajdującej się w przepisach kodeksu spółek handlowych. Zgodnie bowiem z ww. za spółkę jednoosobową rozumie się spółkę kapitałową, której wszystkie udziały albo akcje należą do jednego wspólnika albo akcjonariusza. W ocenie natomiast organu rentowego, spółką jednoosobową jest nawet spółka gdzie jeden ze wspólników posiada 90 % udziałów, a drugi wspólnik 10%, który jest traktowany jako wspólnik iluzoryczny po to aby dokonać tzw. optymalizacji podatkowej (zwolnić wspólników z opłacania ZUS).

Takie działania organu bardzo często prowadzą najpierw do wydawania decyzji o niepodleganiu przez wspólnika większościowego obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartej umowy o pracę, a następnie do wydania decyzji, że osoba ta podlega jako wspólnik jednoosobowej spółki z o.o. ubezpieczeniom społecznym jak osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą. To z kolei nierzadko prowadzi do wydania decyzji stwierdzającej, że dana osoba jest dłużnikiem ZUS z tytułu nieopłaconych składek jako przedsiębiorca często w bardzo wysokich kwotach, za kilka lat wstecz.

Takie działania natomiast w naszej ocenie nie powinny mieć miejsca, a organ rentowy nie może dowolnie interpretować ustawowych definicji na potrzeby swojego postanowienia. Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia powyższej sprawy przez Sąd, wskazane jest skonsultowanie powyższego z prawnikiem oraz podjęcie stosownych kroków w celu uniknięcia wydania ww. decyzji przez organ.

Jak to jest z tą wysoką podstawą na ubezpieczenia społeczne dla przedsiębiorców? Czy wyrok z dnia 20 maja 2021 r. będzie przełomowy?

Odnośnie postępowań dotyczących podstaw wymiaru składek na ubezpieczenia dla przedsiębiorców pisaliśmy już niejednokrotnie (np. tutaj). Jak wiadomo, przepisy ustawy systemowej (art. 18 ust. 8 oraz art. 20 ust. 3) wskazują, że podstawa wymiaru składek deklarowana przez przedsiębiorców to kwota nie niższa niż 60% oraz nie wyższa niż 250% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego przyjętego do ustalenia kwoty ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek, ogłoszonego w trybie art. 19 ust. 10 na dany rok kalendarzowy. Składka w nowej wysokości obowiązuje od dnia 1 stycznia do dnia 31 grudnia danego roku. Ustawa w tym zakresie nie wprowadza żadnych uwarunkowań takich jak np.: staż prowadzonej działalności. Czyli zakładając działalność gospodarczą możemy zadeklarować podstawę wymiaru składek w widełkach 60%-250%. Niemniej jednak olbrzymia wręcz ilość postępowań wyjaśniających wszczynanych przez organ rentowy dotyczy właśnie sprawdzania oraz w efekcie kwestionowania tzw. wysokich oraz maksymalnych podstaw wymiaru składek. I tak, masowa ilość wydawanych negatywnych decyzji dotyczy osób np.: które zadeklarowały maksymalną podstawę wymiaru składek na krótki okres czasu, a następnie przed dłuższy okres czasu pobierały świadczenia (w szczególności kobiety w ciąży), bądź też zwiększały podstawę wymiaru składek tuż przed planowanym zwolnieniem.

W powyższym zakresie wypowiedział się już Sąd Najwyższy w 2010 r. Uchwałą Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2010 r. (II UZP 1/10), która posiada moc zasady prawnej i dotyczy wszystkich, że „Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest uprawniony do kwestionowania kwoty zadeklarowanej przez osobę prowadzącą pozarolniczą działalność jako podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, jeżeli mieści się ona w granicach określonych ustawą z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585 ze zm.)”.

Czy wyżej wskazana uchwała respektowana jest przez organ rentowy? Zdecydowanie nie. Z uwagi na wciąż wydawane decyzje, sprawy trafiały do sądów, a te orzekały różnie (czyli również wbrew temu co wskazał Sąd Najwyższy w powołanej wyżej uchwale). Co więcej, w sytuacjach kiedy przedsiębiorca deklarował wysoką podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne przez krótki okres czas organ nie wszczyna postępowania dotyczącego podstawy a wszczyna postepowanie o podleganie czyli innymi słowy zarzuca przedsiębiorcy, że działalność nie była prowadzona w ogóle (tzw. fikcyjność). W mojej ocenie stanowi to pewien unik organu rentowego, w sytuacjach kiedy miejscowa praktyka orzekania jest zgodna z przepisami ustawy oraz ww. uchwałą. Natomiast postępowania o wykazanie, że działalność nie była fikcyjna opierają się na zupełnie innej strategii procesowej oraz na zupełnie innych przepisach.

Zatem mamy przepisy powszechnie obowiązującego prawa, które wprost mówią o widełkach (60%-250%) oraz uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego, która wprost wskazuje, że organ nie może kwestionować podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społecznego. Czego zatem jeszcze potrzeba aby powyższe było respektowane?

Na to pytanie ciężko znaleźć odpowiedź, ale możliwe, że majowy wyrok Sądu Najwyższego zdecydowanie do tej odpowiedzi zbliży. Z uwagi na swoiste zamieszanie w tym zakresie Sąd Apelacyjny w Lublinie w 2020 r. skierował do Sądu Najwyższego pytanie prawne o treści:

“Czy Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie kwestionując samego tytułu do podlegania ubezpieczeniom społecznym z racji prowadzenia działalności gospodarczej, ma prawo do weryfikacji podstawy wymiaru składek na te ubezpieczenia w sytuacji, gdy będąca w ciąży kobieta już w pierwszym miesiącu prowadzenia działalności gospodarczej, przy nieznanej jeszcze skali przychodu (usługi fryzjerskie), deklaruje maksymalną, prawem dopuszczalną, podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, a następnie, już w kolejnym miesiącu tej działalności korzysta z zasiłku chorobowego trwającego aż do dnia urodzenia dziecka, a następnie z zasiłku macierzyńskiego i kolejnych zasiłków chorobowych, opiekuńczych i znów macierzyńskiego, przy czym przerwy pomiędzy poszczególnymi okresami niezdolności do pracy z powodu choroby były krótsze niż trzy miesiące, a na dzień wydania decyzji przez organ rentowy na 1474 dni zgłoszonej działalności gospodarczej, aż przez 1175 dni pobierała świadczenia z ubezpieczenia społecznego ( prawie 80% okresu działalności), co może wskazywać, że zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych i zadeklarowanie wysokiej podstawy składek miało na celu nie tylko podjęcie i wykonywanie zarobkowej działalności o charakterze ciągłym w rozumieniu art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j.Dz.U z 2017r., poz. 2168 ze zm.), lecz włączenie się do systemu ubezpieczeń w celu uzyskiwania właściwych świadczeń.”

Sprawa ta jest rozpoznawana przez Sąd Najwyższy pod sygnaturą UZP 5/20. Rozprawa w tym celu wyznaczone jest już na dzień 20 maja 2021 r. na godzinę 11. O tym wyroku na pewno będzie głośno i będziemy Państwa informować. Należy natomiast nadmienić, że powyższa sprawa rozpatrywana będzie w składzie trzech sędziów.

[wygrana sprawa] Czy zatrudnienie przez krótki okres u członka rodziny zawsze jest fikcyjne? ZUS nie widzi w tym żadnego problemu i umarza postępowanie na etapie wydania decyzji.

Do kancelarii zgłosiła się Klientka, u której organ wszczął w lutym 2021 r. postępowanie wyjaśniające w sprawie obowiązku ubezpieczeń społecznych jako pracownika od stycznia 2019 r. ! Postępowanie zostało wszczęte w wyniku tego, że Klientka wystąpiła o wypłatę zasiłku macierzyńskiego. Co wzbudziło podejrzenia organu rentowego to fakt, że Klientka została zatrudniona u bliskiego członka rodziny, a przed jej zatrudnieniem jak i po pracodawca nie zatrudnił żadnego innego pracownika. Co więcej, Klientka wykonywała pracę w domu oraz była jedynym zatrudnionym pracownikiem w małej firmie Pracodawcy.

Kancelaria złożyła odpowiedzi na zadane przez organ pytania oraz przedłożyła stosowne dokumenty w sprawie. Należy wskazać, że przed przejściem na pierwsze zwolnienie chorobowe Klientka pracowała w firmie około dwóch miesięcy.

W wyniku złożonych pism, organ wydał decyzję, w której to umorzył w całości postępowanie w zakresie podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym Klientki jako pracownika u płatnika składek (czyli inaczej faktycznego wykonywania pracy) oraz podstaw wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne od stycznia 2019 r. (czyli inaczej wysokości wynagrodzenia).

Organ wskazał w uzasadnieniu wydanej decyzji, że pisemne wyjaśnienia oraz złożone dokumenty szczegółowo wyjaśniły okoliczności zawarcia umowy o pracę, zakresu wykonywania obowiązków w ramach zatrudnienia, miejsca i czasu wykonywania pracy, co potwierdziły załączone do pism dokumenty. W ocenie ZUS zebrany materiał dowodowy potwierdza podjęcie oraz wykonywanie przez Klientkę pracy na rzecz Płatnika składek, wobec czego organ postanowił umorzyć w całości postępowanie.

Taka decyzja potwierdza, że pomocy u profesjonalnego pełnomocnika należy szukać już na etapie postępowania wyjaśniającego przed ZUS, co może skutkować zakończeniem sprawy przed skierowaniem jej na drogę postępowania sądowego.

Przegrałeś sprawę o podstawę wymiaru składek, a teraz otrzymałeś decyzję ZUS zobowiązującą Cię do zwrotu nienależnie pobranych świadczeń. Czy faktycznie musisz je zwracać?

Czy prawomocnie przegrana sprawa o podstawę wymiaru zasiłku chorobowego, z uwagi na to, że wynagrodzenie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego automatycznie przesądza o tym, że ubezpieczony musi zwracać wszelkie otrzymane świadczenia?

Problematyka nienależnie pobranych świadczeń była już poruszana na niniejszej stronie (kliknij, aby przejść do artykułu). Ostatnimi czasy wielu klientów zwraca się do Kancelarii z decyzjami dotyczącymi zwrotu na rzecz organu pobranych zasiłków w kwotach nawet do 170 tyś zł. Organ wszczyna postępowania, w sytuacjach w których wypłacał przez nawet kilka lat świadczenia stwierdzając po jakimś czasie, że jednak ubezpieczony świadczeń tych nie powinien pobierać. Również bardzo często decyzje w przedmiocie zwrotu nienależnie pobranych świadczeń wydawane są kiedy ubezpieczony albo przegra sprawę sądową, gdzie sądy orzekną, że działalność gospodarcza nie była jednak prowadzona, umowa o pracę była fikcyjna bądź podstawa wymiaru składek przedsiębiorcy była zbyt wysoka (problematyka zostanie poruszona na blogu ponownie niebawem), wynagrodzenie w umowie o pracę było rażąco wygórowane, albo też gdy od ww. decyzji ubezpieczony się po prostu nie odwoła. W takiej sytuacji organ stwierdza, że skoro np. sąd w postępowaniu sądowym ustalił, że wysokość wynagrodzenia w umowie była zawyżona, a organ wypłacał świadczenia liczone od „zawyżonego” wynagrodzenia, wówczas nienależnie pobranym świadczeniem jest różnica pomiędzy tym co zostało wypłacone, a tym co powinno zostać wypłacone licząc od tego „niższego wynagrodzenia”.

Przykład: Pani Anna na umowie o pracę miała ustalone wynagrodzenie w wysokości 6000 zł brutto. Po jakimś czasie przeszła na zwolnienie chorobowe związane z ciążą, a następnie pobierała zasiłek macierzyński. Z uwagi na to, że do ZUS wpłynął wniosek o wypłatę świadczeń, ZUS wszczął kontrolę mającą na celu sprawdzenie zasadności otrzymywanego przez Panią Annę wynagrodzenia. Przez cały ten okres ZUS wypłacał Pani Annie zasiłek chorobowy oraz macierzyński liczony od kwoty 6000 zł brutto. Organ wydał decyzję, że wynagrodzenie ustalone z pracodawcą jest rażąco wygórowane a tym samym zamiast 6000 zł brutto wynagrodzenie adekwatne dla Pani Anny to 3000 zł brutto. Pani Anna złożyła odwołanie ale niestety sprawę przegrała. Sądy wszystkich instancji orzekły, że organ ma rację i wynagrodzenie powinno zostać ustalone na poziomie 3000 zł brutto. Organ rentowy wydał zatem decyzję, w której to odmówił przyznania Pani Annie zasiłku chorobowego oraz macierzyńskiego za wskazane okresy od kwoty 6000 zł brutto, a przyznał zasiłki za te okresy od kwoty 3000 zł brutto. Kwota stanowiąca różnicę w wypłaconych zasiłkach stanowi wg organu nienależnie pobrane świadczenie i podlega zwrotowi. Pani Anna składa ponownie odwołanie od decyzji a sąd oddala odwołanie wskazując, że skoro sprawa o wynagrodzenie została przegrana również to Pani Anna musi oddać różnicę, o której mowa powyżej.

 

Czy sąd ma rację? Absolutnie nie. Należy zauważyć, że sprawy gdzie organ kwestionuje wysokość wynagrodzenia bądź sam fakt podlegania ubezpieczeniom są oparte na innych przepisach aniżeli sprawy dotyczące problematyki nienależnie pobranych świadczeń (zazwyczaj organ zarzuca naruszenie przez ubezpieczonego tzw. zasad współżycia społecznego). Natomiast za kwoty nienależnie pobranych świadczeń zgodnie z przepisem art. 84 ust. 2 pkt 1 oraz 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych uważa się: świadczenia wypłacone mimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie prawa do świadczeń albo wstrzymanie ich wypłaty w całości lub w części, jeżeli osoba pobierająca świadczenie była pouczona o braku prawa do ich pobierania lub świadczenia przyznane lub wypłacone na podstawie nieprawdziwych zeznań lub fałszywych dokumentów albo w innych przypadkach świadomego wprowadzania w błąd organu wypłacającego świadczenia przez osobę pobierającą świadczenia.

W zakresie doktryny jak i obowiązującej, jednolitej linii orzeczniczej podkreśla się, że ww. przepis ustanawiający obowiązek zwrotu świadczenia przez osobę, która pobrała świadczenie nienależne, wskazuje istotną cechę nienależnie pobranego świadczenia w ujęciu ustawy systemowej, tzw. differentia specifica czyli świadomość (zła wiarę) osoby pobierającej świadczenie co do nieprzysługiwania tego świadczenia w całości lub w części od początku albo w następstwie późniejszych zdarzeń.

Zatem to, że wypłacone ubezpieczonemu świadczenia od podstawy wymiaru składek wyższej, niż ustalona w decyzji organu rentowego może być w zawyżonej w taki sposób części świadczeniem nieprzysługującym, natomiast nie oznacza to, że jest świadczeniem nienależnie pobranym. Nie każde bowiem świadczenie nienależnie stanowi świadczenie nienależnie pobrane. Różnicę w tym zakresie wskazał m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 września 2007 r., I UK 90/07 – „w przepisach prawa ubezpieczeniowego następuje połączenie tych elementów w samej definicji “świadczenia nienależnie pobranego”, a więc w prawie ubezpieczeń społecznych “świadczenie nienależnie pobrane” to nie tylko “świadczenie nienależne” (obiektywnie, np. wypłacane bez podstawy prawnej), ale także “nienależnie pobrane”, a więc pobrane przez osobę, której można przypisać określone cechy dotyczące stanu świadomości (woli) lub określone działania (zaniechania). To jest właśnie podstawa rozróżnienia “świadczenia nienależnego” od “świadczenia nienależnie pobranego”.

Reasumując, to czy świadczenie wypłacone przez organ jest świadczeniem nienależnie pobranym, nie może być determinowane prawomocnymi wyrokami, na podstawie których to sąd ustala, że podstawa wymiaru składek ubezpieczonego była zawyżona (czyli np. wynagrodzenie w wysokości ustalonej przez pracodawcę i pracownika było zawyżone). Co więcej przesłanka świadomości musi wystąpić w trakcie pobierania tego świadczenia, a nie po zaprzestaniu jego wypłaty. Zatem ewidentnie spóźnione działania organu, których to efektem jest wydanie decyzji o zwrocie nienależnie pobranych świadczeń po długim czasie od ostatniego wypłaconego świadczenia stanowią błąd organu rentowego, który to powinien być brany pod uwagę przez sąd orzekający.

Jeśli otrzymali Państwo decyzję, na mocy której organ wzywa Państwa do zwrotu tzw. nienależnie pobranych świadczeń wraz z odsetkami, zapraszamy do kontaktu.

[wygrana sprawa] Czy dwa miesiące prowadzenia działalności gospodarczej, a następnie kilka lat pobierania świadczeń z tego tytułu oznacza, że działalność jest fikcyjna? Niekoniecznie!

Spraw jakich ostatnimi czasy wiele…  założenie działalności gospodarczej, prowadzenie jej przez krótki okres czasu (miesiąc, dwa a czasem nawet kilka miesięcy), a następnie długotrwałe zwolnienia i pobieranie świadczeń, w tym tych związanych z ciążą. Jednym z takich przykładów jest historia jednej z naszych Klientek, gdzie organ rentowy w 2019 r. zakwestionował prowadzenie przez nią działalności gospodarczej od momentu jej założenia czyli 2014 r. W ocenie organu założenie działalności miało na celu jedynie zgłoszenie Klientki do ubezpieczeń społecznych. Klientka początkowo prowadziła agencję ubezpieczeniową, a następnie zmieniła profil prowadzonej przez siebie działalności na usługi spedycyjne, bowiem działalność agenta nie przynosiła oczekiwanych dochodów. Niemniej jednak, wraz z rozpoczęciem działalności, zadeklarowała podstawę wymiaru składek w maksymalnej wówczas wysokości tj. 9.365,00 zł.

Po dwóch miesiącach prowadzenia działalności, która początkowo nie była dochodowa (często bowiem rozpoczynanie działalności na samym początku wiąże się raczej ze startą oraz poczynionymi inwestycjami, aniżeli realnym zyskiem) Klientka stała się niezdolna do pracy w związku z urodzeniem dziecka oraz posiadanymi schorzeniami. Na przestrzeni lat 2015 – 2018 okres jej niezdolności do pracy wyniósł ponad 500 dni.

Klientka zgłosiła się do Kancelarii przed pierwszą rozprawą wyznaczoną w sprawie, ponieważ odwołanie złożyła samodzielnie. Szybka reakcja, sprecyzowanie treści odwołania oraz powołanie nowych dowodów w sprawie, doprowadziło do wydania przez Sąd orzekający korzystnego wyroku w sprawie. W jego wyniku Klientka nie tylko nie musiała oddawać pobranych świadczeń, ale i otrzymała te, których nie dostała z uwagi na wydaną decyzję. Co ważne, organ nie złożył apelacji w sprawie.

Wykazaliśmy, że działalność Klientki nie miała charakteru przypadkowego, a nieuprawnione są twierdzenia, że działalność wykonywana jest jedynie wówczas gdy przedsiębiorca świadczy konkretną usługę. Prowadzenie działalności polega również na stworzeniu takich warunków do jej wykonywania, poszukiwania klientów, składania ofert, oczekiwania na zamówienia, jak i na faktycznym wykonywaniu zleconej pracy. Sąd również przyznał rację naszym twierdzeniom, odnośnie tego, że ZUS przez długi okres bezrefleksyjnie wypłacał świadczenia Klientce ze spornego tytułu, a dopiero później zaczął negować właściwie swoją własną praktykę.

Jeśli zatem organ wszczyna u Państwa postępowanie wyjaśniające, bądź też wydaje decyzję, na mocy której kwestionuje prowadzenie działalności gospodarczej za kilka lat wstecz – zapraszamy do kontaktu.

Nowa fala kontroli ZUS na przedsiębiorców, którzy korzystali z tarczy. Sprawdź czy masz się czego obawiać.

Stan pandemii wymusił nowe, niekoniecznie korzystne dla wszystkich przedsiębiorców rozwiązania pomocowe. Jednym z instrumentów służącym złagodzeniu negatywnych skutków pandemii na obecną sytuację ekonomiczną jest dofinansowanie z tytułu spadku obrotów gospodarczych, z przeznaczeniem na pokrycie kosztów wynagrodzeń pracowników oraz należnych od tych wynagrodzeń składek na ubezpieczenie społeczne. Instrument ten został zawarty w przepisie art. 15zzb ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw.

Dofinansowanie, o którym mowa dotyczy osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę nakładczą lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo które wykonują pracę zarobkową na podstawie innej niż stosunek pracy na rzecz pracodawcy będącego rolniczą spółdzielnią produkcyjną lub inną spółdzielnią zajmującą się produkcją rolną, jeżeli z tego tytułu podlega obowiązkowi ubezpieczeń: emerytalnemu i rentowemu, z wyjątkiem pomocy domowej zatrudnionej przez osobę fizyczną. W wyniku powyższego, wielu przedsiębiorców zaczęło zawierać szereg umów zlecenia.

Co na to organ?

Z uwagi na powołany wyżej przepis, wielu przedsiębiorców zaczęło zawierać szereg umów zlecenie. Zdecydowana większość jaka zwróciła się w ostatnim czasie o pomoc do Kancelarii miała już wszczęte postepowania przez organ dotyczące ustalenia podlegania ubezpieczeniom zleceniobiorców z tytułu umowy zlecenie. W wielu przypadkach organ wszczynał kontrolę bowiem płatnicy składek zgłaszali zleceniobiorców po ustawowym terminie. W wielu firmach termin ten wynosił nawet kilka miesięcy. Organ zatem wszczyna kontrole i wydaje masowo decyzje dotyczące niepodlegania zleceniobiorców z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych (czasem i dobrowolnego chorobowego, jeśli zleceniobiorca został zgłoszony).

Co negatywna decyzja oznacza dla płatnika składek?

Prawomocna negatywna decyzja organu rentowego oznacza, że płatnik będzie musiał zwrócić otrzymane dofinansowanie, które to przecież przeznaczał na wynagrodzenia dla zleceniobiorców. Czy zatem organ ma rację, że zgłoszenie zleceniobiorcy po terminie skutkuje wydaniem negatywnej decyzji? Absolutnie nie, bowiem zgłoszenie po terminie stanowi o zaniechaniu przedsiębiorcy natomiast nie wpływa na fakt tego, czy zlecenie było faktycznie przez zleceniobiorcę wykonywane.

W przypadku zatem uzyskania stosownego dofinansowania oraz otrzymania negatywnej decyzji od organu w zakresie wykluczenia z ubezpieczeń społecznych zleceniobiorcy, należy bezwzględnie złożyć stosowne odwołanie, aby uniknąć skutków w postaci zwrotu otrzymanego dofinansowania.

Jeśli ZUS wszczął w Twojej firmie postepowanie wyjaśniające, zapraszamy do kontaktu, ponieważ profesjonalne wsparcie doświadczonego prawnika ma kluczowe znaczenie dla powodzenia i wyników całego postępowania.

 

Praca u męża a podleganie ubezpieczeniom społecznym z uwagi na ciążę. Czy praca wykonywana na rzecz członka rodziny zawsze stanowi „pozorne zatrudnienie”?

Klientka zgłosiła się do Kancelarii z negatywną decyzją wydaną przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, na mocy której nie podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako pracownik u swojego męża (płatnika składek). Klientka prowadziła co prawda wcześniej działalność gospodarczą w której to opłacała najniższe składki na ubezpieczenia społeczne, natomiast na podstawie umowy zatrudnienia u męża jej podstawa wymiaru składek została określona na zdecydowanie wyższą. Organ przeprowadził szybkie postępowanie wyjaśniające i zarzucił, że Klientka zatrudniła się u swojego męża na około trzy miesiące przed spodziewanym terminem porodu, a co więcej ojcem dziecka będzie pracodawca. Nadto, płatnik prowadził działalność gospodarczą w swoim mieszkaniu, a poza Klientką nie zatrudniał żadnych innych pracowników, wobec czego bez wątpienia w ocenie organu zatrudnienie było fikcyjne. Od powyższego skutecznie złożyliśmy odwołanie, a po przeprowadzeniu postępowania sądowego Sąd wydał wyrok korzystny dla naszej klientki. Organ nie złożył apelacji, a wyrok się uprawomocnił.

WAŻNE! Klientka nie prowadziła z mężem wspólnego gospodarstwa domowego, a tym samym nie spełniała przesłanek do zgłoszenia jej jako osoby współpracującej. W wielu bowiem sytuacjach, przy spełnieniu stosownych przesłanek (o czym mowa w innych wpisach) żona nie może zostać zatrudniona u męża na umowę o pracę, a powinna zostać zgłoszona jako osoba współpracująca.

Jak to zatem jest z zatrudnianiem członków rodziny? 

Stanowisko sądów orzekających jest praktycznie jednolite – zatrudnienie członka rodziny nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a na pewno nie dowodzi o zamiarze obejścia prawa. Jak wskazał słusznie Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 września 2003 r. (II UK 41/03) zatrudnienie na podstawie stosunku pracy osoby bliskiej pracodawcy wymaga jednoznacznych ustaleń, że zostały spełnione warunki podjęcia takiego zatrudnienia oraz że miało miejsce wykonywanie obowiązków w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy, a nie tylko, ze brak było zakazu zatrudnienia. Ciężko bowiem wymagać, aby w małych „rodzinnych firmach” strony sporządzały nadmierny materiał dowodowy na potrzeby ewentualnych postępowań z organem rentowym. Należy również pamiętać, że w sytuacji kiedy płatnik składek zatrudnia swojego małżonka, brak jest uzasadnienia dla pisania do siebie wiadomości mailowych, bowiem strony praktycznie widzą się każdego dnia, a sprawy służbowe w ciągu dnia załatwiają podczas rozmów telefonicznych. Brak jest zatem jakichkolwiek przeszkód prawnych do zatrudniania członków najbliższej rodziny, o ile osoby te faktycznie świadczą pracę, nawet jeśli (w przypadku kobiet) nie będzie ona świadczona przez dłuższy okres czasu z uwagi na zbliżający się termin porodu. W ocenie Sądu orzekającego w sprawie naszej Klientki sam fakt, że była ona w ciąży w dacie zawierania umowy oraz była małżonką płatnika składek, nie może świadczyć o tym, że umowa o pracę została zawarta dla pozoru. W dacie zawarcia umowy była ona w piątym miesiącu ciąży, czuła się dobrze natomiast ciążą przebiegała prawidłowo. Zatem nic nie stało na przeszkodzie realizowania umowy, do momentu kiedy lekarz prowadzący orzekł o zaprzestaniu pracy z uwagi na zagrożenie ciąży.

Proszę pamiętać, że skutecznie sporządzone odwołanie sporządzone przez fachowego pełnomocnika zajmującego się sprawami z zakresu ubezpieczeń społecznych, pomoże w sprawnym przeprowadzeniu postępowania, tak aby wyrok był dla Państwa jak najbardziej korzystny.

Jeśli otrzymali Państwo decyzję wydaną przez organ, z którą to się Państwo nie zgadzacie, zapraszamy do kontaktu.

 

Jednoosobowa spółka z o.o. a składki na ubezpieczenia społeczne. Fala nowych postępowań wszczynanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

W ciągu ostatnich miesięcy coraz więcej osób zgłasza się do Kancelarii z decyzjami, w których ZUS wnosi o ustalenie, że dana osoba jest wspólnikiem jednoosobowej spółki z o.o., podczas gdy wspólników jest przykładowo dwóch. Jedną z takich osób jest Klientka, od której organ rentowy decyzją zażądał zapłaty składek za kilka lat wstecz na łączą kwotę około 120 000 zł. Przed zgłoszeniem się Klientki do Kancelarii, organ wygrał postępowanie o ustalenie, że nie jest ona pracownikiem spółki, w której to była jednym z dwóch wspólników (posiadała ponad 94% udziałów).

Co mają na celu takie postępowania wszczynane przez organ? A to, że w pewnych sytuacjach (np.: w przypadku nie osiągania przez spółkę dochodów) organ może żądać od wspólnika jednoosobowej spółki zapłaty składek za lata wstecz wyliczonych jak dla osoby prowadzącej jednoosobową działalność gospodarczą, na co pozwala art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Organ automatycznie uznaje taką spółkę za spółkę jednoosobową (bez względu na to, że wspólników jest dwóch) tylko dlatego, że drugi wspólnik posiada mniej niż 10% udziałów w spółce.

O ile literalne brzmienie powyższego przepisu jasno wskazuje kim jest wspólnik jednoosobowej spółki z o.o., a i przepisy kodeksu spółek handlowych nie pozostawiają w tym zakresie żadnych wątpliwości, o tyle na gruncie ubezpieczeń społecznych nie jest to takie proste. Orzecznictwo sądów nie jest jednolite. Są orzeczenia, które wskazują, że wspólnik posiadający np.: 1% czy 5% udziałów jest uznawany za tzw. „wspólnika iluzorycznego”, a tym samym na potrzeby ubezpieczeń społecznych jest wspólnikiem jednoosobowej spółki z o.o. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 lipca 2019 r., poparł ww. stanowisko części sądów, wskazując że „wspólnik dwuosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, który posiada część udziałów zapewniającą mu prawo do samodzielnego decydowania o wynikach zgromadzenia wspólników i niemal wyłączne prawo do zysku oraz który – wskutek pełnienia funkcji jednoosobowego zarządu – ma nieskrępowaną możliwość samodzielnego decydowania o bieżącej działalności spółki, podlega ubezpieczeniom społecznym jako osoba prowadząca działalność pozarolniczą (art. 8 ust. 6 pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, tekst jedn.: Dz. U. z 2020 r. poz. 266 z późn. zm.)”.

Furtką do tego typu postępowań wszczynanych przez organ jest niestety większa ilość orzeczeń sądów powszechnych oraz Sądu Najwyższego, zgodnie z którymi wspólnik, który posiada mniej niż 10% udziałów w spółce jest „wspólnikiem iluzorycznym”, a spółka traktowana jest jako spółka jednoosobowa. Niemniej jednak istnieją również zdania odrębne, gdzie skład sędziowski wskazuje, że objęcie udziałów choćby w nieznacznej części w spółce przez innych udziałowców należy uznać za okoliczność wyłączającą zastosowanie art. 8 ust. 6 pkt. 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (m.in. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 25 lipca 2019 r., Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim w wyroku z dnia 22 czerwca 2020 r.). Nie należy również zapominać, że stan faktyczny każdej sprawy jest inny i bezspornie ma to wpływ na treść wyroku. Zatem nie każda decyzja oznacza, że sąd rozstrzygnie sprawę na naszą niekorzyść.

Brak reakcji w momencie wydania przez organ decyzji ustalającej powyższe, prowadzi w konsekwencji do wydania decyzji o zapłatę zaległych składek, które mogą opiewać na ogromne kwoty (nawet ok. 150 000 zł).

Jeśli zamierzają zatem Państwo założyć spółkę z o.o. i uporządkować kwestie dotyczące udziałów, bądź jeśli organ wszczął w stosunku do Państwa postępowanie wyjaśniające lub też wydał decyzję, w której uznał, że spółka jest spółką jednoosobową podczas kiedy spółka posiada przynajmniej dwóch wspólników – zapraszamy do kontaktu.

Jakie czynności jako przedsiębiorca można wykonywać przebywając na zwolnieniu lekarskim? || decyzja o zwrocie nienależnie pobranych świadczeń.

Nasza Klientka prowadząc działalność gospodarczą przebywała na zwolnieniach lekarskich z uwagi na zagrożoną ciążę. O ile miała zatrudnionego pracownika, o tyle z uwagi na nalegania swojego kontrahenta podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim wystawiła stosowną fakturę VAT, którą to własnoręcznie podpisała. Następnie pobierała przysługujące jej zasiłki zgodnie ze złożonymi dokumentami. Po dwóch latach otrzymała od organu rentowego decyzję, że zasiłki pobierała nienależnie, bowiem skoro wystawiła fakturę podczas zwolnienia lekarskiego (jak się okazało w trakcie kontroli niestety nie jedną) to oznacza, że nie była niezdolna do pracy w tym okresie, a tym samym nie powinna pobierać stosownych zasiłków. Co więcej, ZUS zobowiązał ją do zwrotu kwoty w wysokości 136 000 zł nienależnie pobranych przez ten okres świadczeń.

Organ rentowy wskazał, że Klientka naruszyła przepis art. 17 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (ustawa zasiłkowa), który to stanowi, że ubezpieczony wykonujący w okresie orzeczonej niezdolności do pracy pracę zarobkową, bądź wykorzystujący zwolnienie od pracy niezgodnie z przeznaczeniem traci prawo do zasiłku chorobowego za okres tego zwolnienia. Następnie wskazał, że pobrane zasiłki stanowią tzw. świadczenia nienależne (art. 66 ustawy zasiłkowej w związku z art. 84 ust. 1 oraz 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych) i podlegają zwrotowi. Przypominając w tym miejscu, za kwoty nienależnie pobranych świadczeń uważa się:

  • świadczenia wypłacone mimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie prawa do świadczeń albo wstrzymanie ich wypłaty w całości lub w części, jeżeli osoba pobierająca świadczenie była pouczona o braku prawa do ich pobierania;
  • świadczenia przyznane lub wypłacone na podstawie nieprawdziwych zeznań lub fałszywych dokumentów albo w innych przypadkach świadomego wprowadzania w błąd organu wypłacającego świadczenia przez osobę pobierającą świadczenia.

Należy natomiast pamiętać, że nie każde świadczenie nienależne to świadczenie nienależnie pobrane. Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Najwyższego wskazanego w wyroku z dnia 4.09.2007 r. „świadczenie nienależnie pobrane” to nie tylko „świadczenie nienależne” (obiektywnie, np. wypłacane bez podstawy prawnej), ale także „nienależnie pobrane”, a więc pobrane przez osobę, której można przypisać określone cechy dotyczące stanu świadomości (woli) lub określone działania (zaniechania)”. Orzecznictwo w sposób obszerny definiuje powyższe. Co natomiast istotne, a co jest praktycznie zawsze pomijane przez organ przy wydawaniu decyzji, organ rentowy może żądać zwrotu nienależnie pobranych świadczeń wtedy kiedy jest w stanie wykazać, że ubezpieczony działał w złej wierze (tj. wiedział, że świadczenia mu się nie należą, ale wciąż je pobierał). Niestety, organ praktycznie nigdy nie bada świadomości pobierającego zasiłek przed wydaniem decyzji (wpis opisujący problematykę nienależnie pobranych świadczeń pojawi się na stronie w najbliższym czasie).

Odnosząc się natomiast do czynności wykonywanych podczas zwolnienia, sformułowanie znajdujące się w przepisie art. 17 ust. 1 ustawy zasiłkowej wskazuje, że zakazana jest wszelka „praca zarobkowa”, czyli taka której to efektem jest uzyskanie stosownego przychodu. W sytuacji kiedy czynności wykonywane przez przedsiębiorcę prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą dotyczą formalno-prawnych zachowań, można uznać, że nie stanowi to pracy zarobkowej. Szerokie orzecznictwo dopuszcza również wykonanie czynności incydentalnych oraz wymuszonych okolicznościami, których to zasadność badana jest indywidualnie w każdym przypadku. Proszę mieć na względzie również, że istnieje stosowne rozróżnienie w przypadku osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, a przedsiębiorców zatrudniających pracowników, bowiem w zależności od tego, inaczej należy zabezpieczyć się przed ewentualną kontrolą organu.

W sprawie naszej klientki udało nam się wykazać, że dokonane przez nią czynności były incydentalne, oraz niezbędne w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej. Sąd uznał złożone odwołanie w całości, podzielając w pełni naszą argumentację i zwalniając Klientkę z obowiązku zapłaty kwoty w wysokości 136 000 zł na stosowny fundusz.